Felieton #010 | “30” Muńka Staszczyka
December 4, 2024Felieton #013 | Festiwal Legend Rocka
December 4, 2024PULS nr 12 (12) 22-28 maja 2012
W tym roku do Polski przyleciałem wcześniej niż zwykle (czyli w czerwcu). Powodem była okrągła rocznica matury i osiemdziesiąte trzecie urodziny mojej mamy. Niewątpliwie duży wpływ miała także niska cena biletu pod warunkiem, że wylecę do 6 maja. Dylemat koncertowy rozwiązałem na korzyść Raya Manzarka. Koncert w klubie “Stodoła” rozpoczął sie o 7 wieczorem. tak żeby można było zdążyć na lotnisko Bemowo gdzie grała Metallica. Był bluesowy i kameralny (bo było zaledwie ok. 400 osób). Manzarek przypomniał sobie o polskich korzeniach. “Moja mama mówiła: Dzięki Bogu! Chodziło chyba o to, że istnieje LSD”. “Macie piękne polskie lasy, w których są grzyby, które nieźle kręcą.” Dużo było wspomnień z okresu gdy grał w The Doors, wielokrotnie przytaczał różne anegdoty, których bohaterem był Jim Morrison. Kiedy grał słychać było “doorsowskie” brzmienie. Rogers dawał ostro na swej “slide guitar”. W sumie fajny bluesowy koncert i dużo wspomnień.
KORESPONDENCJA PROSTO Z POLSKI
W poniedziałek 14 maja rano spotkałem się w Warszawie z zespołem Perfect, w miejscu gdzie mają próby, przy Wale Miedzeszyńskim. Wszyscy są zalatani, Grzesiek Markowski szczególnie, bo ma wnuka, którym się opiekuje kiedy córka – Patrycja koncertuje. Trzy godziny jazdy do łodzi i 3 z powrotem dały mi 6 godzin rozmowy z Grześkiem co w normalny dzień byłoby niemożliwe. A mieliśmy dużo do gadania. O Perfekcie, o płytach, o koncertach w Kanadzie, o jego kontuzji kolana, o osłatnich “wyczynach” Hołdysa itd. itp., jak to po roku niewidzenia się. Dojechaliśmy do Manufaktury – starej fabryki łódzkiej przerobionej na luksusowy hotel, centrum handlowe i skupisko wykwintnych knajp. Z managerem Perfectu – Adamem, wybraliśmy żydowską knajpkę “Ana-tewka” (w tej wiosce rozgrywa się akcja filmu “Skrzypek na dachu”). Czyż nie jest to idealne miejsce do rozmów o interesach? Pierwszą pozycją w menu był “Gęsi Pipek” i natychmiast go zamówiłem. Koncert to był tak zwany “event” czyli zamknięta imreza dla firmy, kłóra płaci. Odbył się trochę późno, bo o 22:30. Perfect jak zwykle w świetnej formie. Piotr walił w bębny z werwą dwudziestolatka, “Kroko” popisywał się błyskotliwymi solówkami. Urbanek wyczyniał na swej basówce niezwykłe harce, “Krzaku” skupiony precyzyjnie odpowiadał “Krokowi” na jego gitarowe zaczepki, a Grzesiek czarował widownię swym głosem. W pewnym momencie oznajmił: Jest z nami z dalekiej Kanady były manager zespołu – Seweryn Reszka, wielbiciel pięknych kobiet, czerwonego wina, dobrych cygar i marihuany – co widownia przyjęła oklaskami. Zadedykował mi piosenkę “Hej Ty przy komputerze”. Po koncercie jakis facet poprosił mnie, żebym załatwił mu autografy zespołu. Kiedy wróciłem z podpisaną płytą, z wdzięczności… pocałował mnie w rękę.