Felieton #000 | Orzeł bo Reszka

Felieton #021 | Jarocin
October 16, 2024
Felieton #001 | Wstęp
October 19, 2024
Felieton #021 | Jarocin
October 16, 2024
Felieton #001 | Wstęp
October 19, 2024

Wielki miłośnik rock’n’rolla o duszy prawdziwie hippisowskiej, wieloletni manager Perfectu, propagator polskiej kultury na emigracji, a przy tym grafik komputerowy, przez dwadzieścia lat projektujący dla polonijnych biznesów – Seweryn Reszka w emigracyjnym konfesjonale.

Pochodzi ze stolicy, gdzie ukończył jedno z najlepszych warszawskich liceów im. Tadeusza Rejtana. Na studia poszedł na matematykę z informatyką, bo uważał, że wszystkie inne kierunki są skażone przez komunizm. Z systemem walczył zaciekle, zdarzyło mu się w złości wyrzucić telewizor z dziewiątego piętra, kiedy nadawano relację ze spotkania Rakowskiego ze stoczniowcami. Po trzecim roku, szukając możliwości zarobku, pojechał jako pracownik techniczny w trasę z Haliną Frąckowiak i nigdy już na studia nie wrócił. Matematyka przegrała z jego największą miłością – rock’n’rollem. Środowisko muzyczne znał już wtedy dosyć dobrze, był stałym bywalcem Klubu Medyk, przyjaźnił się ze wschodzącymi gwiazdami sceny rockowej. Jeszcze w liceum był frontmanem zespołu „Pięciu ludzi z trawką”, jednak bardziej ciągnęło go w stronę organizacji imprez i menadżerki. W branży muzycznej zaczynał od najprostszych stanowisk – ustawiał reflektory, nosił skrzynki, podłączał aparaturę. Później awansował na szefa ekipy technicznej, aż do właściciela agencji koncertowej i producenta płyt. Zawodu nauczył się przy Krzysztofie Krawczyku, którego ówczesny manager sporo pił, zawalał sprawy i terminy, więc cała odpowiedzialność, oparta o sztywne zasady systemu Polski Ludowej, spadała na plecy Seweryna. Szlify zdobywał także w trasach koncertowych Andrzeja Rosiewicza. W 1979 wyjechał do ciotki do Nowego Jorku. Mógł zostać, ale wrócił. Oskarżono go o współpracę z CIA, odmówiono ponownego wydania paszportu, a kiedy taka możliwość w końcu się pojawiła, ogłoszono stan wojenny. Może i dobrze się stało, bo gdyby Seweryn został w USA, jego życie zapewne potoczyłoby się zupełnie inaczej. Utknął w Polsce na kolejne 10 lat.

W 1980 powstał Perfect. Zbyszka Hołdysa znał już wcześniej z „Medyka”. Łączyła ich miłość do rock’n’rolla, nienawiść do komuny i uwielbienie dla spożycia napojów wyskokowych. W naturalny sposób został więc managerem zespołu. Między 1983 (rozpad Perfectu) a 1987 (reaktywacja Perfectu) pracował w firmie fonograficznej Polton, organizował koncerty innym grupom, festiwale w Jarocinie i Opolu, oraz był odpowiedzialny za Krajową Scenę Młodzieżową – największy projekt muzyczny końca lat 80. Po 1989 branża muzyczna się załamała, koncerty nie szły, wytwórnie wycofywały się z kontraktów, a Seweryn stracił zainwestowane w dwie płyty 10 tysięcy dolarów, za które wtedy można było kupić dwa mieszkania w Warszawie. Jego życie osobiste także legło w gruzach, a po rozwodzie trafił do wujka w Kanadzie. Na emigrację nie planował, ale los zadecydował inaczej. W Kanadzie poznał Ewę, swoją przyszłą żonę, która prowadziła pizzerię „2+1”. Początkowo Seweryn pracował jako kierowca w „Pizza Pizza” i rozwoził gazety, zarabiając miesięcznie 2500 dolarów. Po dłuższym czasie, po licznych kursach i zdobywaniu doświadczenia, otworzył własny biznes – Klub Polskiej Płyty Kompaktowej, w ramach którego sprowadzał do Kanady płyty CD z polską muzyką i sprzedawał je wysyłkowo. Po latach zdobył kwalifikacje jako grafik komputerowy, założył firmę Smart Design, a później pracował przez 18 lat w Nova Printing. Przez dwadzieścia lat projektował grafikę dla różnych magazynów, reklam i firm polonijnych. Angażował się także w działalność kulturalno-polityczną „Polonia Przyszłości” i współpracował z Leszkiem Szczurkiem – bardzo zdolnym grafikiem po ASP.

Od ponad dwudziestu lat Seweryn działa również jako sponsor i projektant graficzny „Kabaretu Pod Bańką”, organizował koncerty, w tym transkanadyjską trasę Budki Suflera w 1993 roku. Współpracował z Perfectem, którego reaktywował po latach nieobecności na scenie. Mimo nieudanej próby wydania książki o historii zespołu, nie wyklucza napisania własnej.

Seweryn Reszka żyje w Kanadzie od 27 lat, ale jego serce i dusza pozostają wierne polskiej muzyce i kulturze.

Felieton #000 | Orzeł bo Reszka
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym.
Read more